czwartek, 16 maja 2013

Vege nails, czyli... Ogólnopolski Tydzień Wegetarianizmu.



 Część z Was może orientuje się, albo nawet bierze czynny udział 
w Ogólnopolskim Tygodniu Wegetarianizmu
który trwa od poniedziałku (13.05) do niedzieli. 
Jako, że sama jestem wegetarianką od ponad pięciu lat, 
postanowiłam włączyć się do akcji w dosyć nietypowy sposób-wykonując wegetariańskie, 
a nawet wegańskie zdobienie, a przy okazji dodać kilka słów od siebie... :)







dzisiaj będzie trochę niecodziennie... Pozwolę sobie na kilka zdań na temat wegetarianizmu.
Są tutaj jakieś wegetarianki, wegetarianie, weganki czy weganie?  :)
Zapewne patrząc na niżej przedstawione etykiety stwierdzicie, że w akcji chodzi głownie o obronę zwierząt. Zapewne jak też w samym wegetarianizmie i weganizmie. Warto jednak wiedzieć, że taki styl życia (dla mnie wegetarianizm nie jest dietą, jak to inni nazywają) nie jest spowodowany tylko względami etycznymi (chociaż od tego się u mnie zaczęło), ale też względu zdrowotne czy środowiskowe.
Większość pewnie czytając napisy na poniższych obrazkach stwierdzi: "przecież ludzie od dawna jedzą mięso, zabijają zwierzęta, taka jest kolej rzeczy". Warto jednak wspomnieć o warunkach jakie panują w rzeziach, czy w samych farmach. A co ze wszystkim wyrzucanym mięsem? Wiele zwierząt ginie po prostu niepotrzebnie.
Nie, nie jestem osoba, która ma zamiar nawracać na wegetarianizm. Jeszcze nikogo na siłę nie próbowałam zmieniać. Jestem świadoma tego co robię, wiem po co, ale zjadaczów mięsa nie uważam za złych morderców.:)  Ja jednak wiem, że mogę być zdrowa bez mięsa, jeść smacznie bez mięsa, wyjść na miasto i zjeść ze znajomymi coś bez mięsa. Wiem, że mogę żyć też bez mleka, jajek, miodu-jednak ich nie jestem w stanie całkiem wykluczyć. Ograniczam produkty pochodzenia zwierzęcego, ale to jeszcze nie weganizm.Wiem, że białko zwierzęce nie jest mi potrzebne. Argumentów nie będę podawała, bo post zamieni się w obszerny artykuł. I tak pewnie wywoła on dyskusję...:)
I zanim odniesiecie się do aspektów zdrowia-tak, robię badania systematycznie od ponad dwóch lat. I tak, są dobre, nie mam anemii...:)

 Zainteresowanych odsyłam na strony:

Zachęcam też do obejrzenia, a raczej wysłuchania wykładu Garego Yourofsky. Z początku jego argumenty wydawały mi się całkiem skrajne, może niektóre rzeczywiście takie są, bo pewnych praw natury nie zmienimy. Jednak zachęcam do wysłuchania obrońcy zwierząt. Odrobina otwarcia i zrozumienia, a na pewno zmieni on coś w życiu każdego, a jeśli nie, to sprawi chociaż, że będziemy bardziej świadomi tego, co dzieje się na świecie.



 ____________________________________________________________________


9 komentarzy:

  1. Niesamowita jesteś wiesz ? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ale świetne :) podoba mi się

    OdpowiedzUsuń
  3. ja nie jestem wegetarianką, jem mięso, ale podoba mi się twoje podejście do sprawy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Boskie paznokcie :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  5. ja jestem tylko częściowo wegetarianką, bo jem ryby i nabiał. niestety nie dam rady zrezygnować z ryb, bo jak ich dłużej nie jem, to aż się trzęsę na sam zapach fileta...

    OdpowiedzUsuń
  6. so original!!
    Kisses
    Ylenia

    www.wallofstyleblog.blogspot.it

    OdpowiedzUsuń
  7. post bardzo świadomy, ale ja uwielbiam zjeść sobie na śniadanie jakąś chudą szynkę ;) - jem już bardzo długo tylko jeden rodzaj mięsa - kurczaki więc nie jest ze mną aż tak źle :P hehehe ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Sama nie potrafiłabym zrezygnować z mięsa ale podziwiam osoby, którym się to udaje. Fajnie, że się tym z nami podzieliłaś:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niesamowite, jestem pod wrażeniem :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz!
Każdy z nich jest dla mnie motywacją. Zarówno ten pozytywny jak i z konstruktywną krytyką. :)

Proszę o niepozostawianie linków do blogów, rozdań itd. Trafię do Ciebie sama. :)
Jeśli Twój blog mi się spodoba to z pewność go zaobserwuję, nie proponuj zatem "obserwacji za obserwację".