niedziela, 28 lipca 2013

Miss Sporty Clubbing Colours


 W planach na drugi rok blogowania pisałam, ze pojawią się recenzję lakierów... 
Tak też dotrzymując słowa zapraszam na recenzję lakierów Miss Sporty Clubbing Colours.


Posiadam 4 buteleczki: kobaltowy, fuksjowy, szaro-różowy oraz wrzosowy.

Krycie: +
Te ciemniejsze odcienie kryją bardzo dobrze już po jednej warstwie (np. kobaltowy). Jaśniejsze potrzebują dwóch (szaro-różowy). Jak dla mnie jest to bardzo dobry wynik, bo nie jestem zbyt cierpliwa i malowanie paznokci 3 razy jednym kolorem jest dla mnie nieco irytujące.


Trwałość: +/-
Lakier bez poprawek utrzymuje się ok. 3-4 dni. Ja stosuję prawie wszystkie metody przedłużające trwałość lakieru, więc wynik nie jest całkowicie wiarygodny. Jednak gdy odnowiony po trzech dnia spokojnie utrzyma się w dobrym stanie 6 dni.
Trwałość w buteleczce trudno mi ocenić. Jednak kobaltowy lakier mam pół roku i trzyma się dobrze.:)


 

Konsystencja: +
Lakier jest dosyć gęsty, dobrze napigmentowany. Łatwo się go nakłada, nie smuży nawet przy jasnych barwach.




Wysychanie: +/-
Grubsza warstwa potrzebuje ok. 15 min, cienka ok. 10 min. .Tragedii nie ma, ale też bez cudów. Po prostu przeciętna.



 

Pędzelek: +
Jeden z tych szerszych, jak dla mnie idealny. Dobrze wyprofilowany, dosyć sztywny i długi. Łatwo nim pomalować paznokcie. 







Buteleczka: +/-
Okrągła, o pojemności 7 ml. Z wyglądu całkiem przyjemna. Parę razy zdarzyło mi się, ze wyślizgnęła mi się z dłoni. Jest jednak bardzo trwała, nie pęka przy upadku z większych wysokości. Zamknięcie wraz z pędzelkiem odpowiedniej wielkości, wygodne w używaniu.







Cena:  +
ok. 6 zł/7 ml.


Dostępność:  -/+
Szafy Miss Sporty w większych drogeriach Rossmann, Natura, SuperPharm. Nie spotkałam się z nimi w osiedlowych, mniejszych drogeriach.









Podsumowując: +
Jak na tą cenę bardzo dobre lakiery, duży wybór ciekawych kolorów. Trwałe, wystarczy jedna warstwa w przy ciemnych emaliach, często w Rossmannie na promocji po 5 zł, czego chcieć więcej?:)






Posiadacie te lakiery? Oceniacie je podobnie jak ja, czy wręcz przeciwnie?

18 komentarzy:

  1. Od dawna chciałabym mieć chociaż jeden z tej firmy, ale na razie nigdzie ich nie widziałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja mam jeden w benzynowym stylu, muszę dać 2 warstwy, szybko schnie i efekt powalający ;) jest gdzieś na blogu pokazany ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja mam ten róż i zgadzam się z Twoją recenzją całkowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie mam jeszcze żadnego lakieru tej firmy ale kolory mnie zachęcają :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Faje kolory :) Mam jeden lakier z miss sporty i jestem całkiem zadowolona, chodź trwałość bywa różna..

    OdpowiedzUsuń
  6. Posiadam ten lakier i jak dla mnie jest całkiem w porządku ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja je lubię. Uwielbiam w nich to, że naprawdę długo może stać w buteleczce i o dziwo się nie "gluci" :D ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. a ja jeszcze tych lakierków nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja bardzo lubię lakiery z MS:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lakiery Miss Sporty są tanie i dobre. Sama nie wiem czemu tak rzadko je kupuję. Mam różowy już 2 lata i nadal spokojnie można nim pomalować paznokcie, mimo że zostało 1/2 buteleczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie mam żadnego z tych lakierów, ale może sobie kupię c:

    Jeśli będziesz miała czas, wpadnij na mojego bloga ;)
    palyna-paulina.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Posiadam koralowy i bardzo mnie irytuje pędzelek.
    W sumie krycie też jest fatalne...

    OdpowiedzUsuń
  13. z Miss Sporty mam tylko Metal Flip :) ale ten kobaltowy jest piękny!

    OdpowiedzUsuń
  14. fajne kolorki :D muszę więcej sobie pokupic ich :D

    OdpowiedzUsuń
  15. mam ich kilka, m.in. ten fiolet i brąz co Ty ;) też uwielbiam je za pędzelek, cenę i krycie ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz!
Każdy z nich jest dla mnie motywacją. Zarówno ten pozytywny jak i z konstruktywną krytyką. :)

Proszę o niepozostawianie linków do blogów, rozdań itd. Trafię do Ciebie sama. :)
Jeśli Twój blog mi się spodoba to z pewność go zaobserwuję, nie proponuj zatem "obserwacji za obserwację".