piątek, 7 września 2012

niedoceniona zieleń




  Tym razem postawiłam na soczysta zieleń, której wcześniej nie doceniałam, a raczej nie chciałam dać jej szansy.:) Do samego lakieru przekonałam się dopiero po ok. 3 miesiącach od kupienia go i teraz jest jednym z moich ulubionych. Szkoda tylko, że nie mam innych kolorów z tej serii...


Na paznokciach mam 3 warstwy Ingrid, ale bardzo dobre krycie jest po dwóch warstwach. Trzecią dodałam tylko ze względu na starte końcówki, bo samą zieleń nosiłam wcześniej dwa dni.
Intensywną kolor przełamałam pistacjowym odcieniem od Ados. Zdobienia (tradycyjnie) na palcu serdecznym wykonałam z pomocą biurowej taśmy pociętej na cieńsze kawałki (niestety nie potrafię ciąć jej równo, co na zbliżeniu widać:)).

 

13 komentarzy:

  1. Ja za zielenią na paznokciach nie przepadam, ale Twoje paznokcie prezentują się w niej dobrze :)
    Kiedyś sama bawiłam się w zdobienie paznokci ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne połączenie kolorów;]
    Magdalena564

    OdpowiedzUsuń
  3. też mam zielony lakier i go bardzo lubię, ale jest to głęboka butelkowa zieleń. Ciekawe jak taki kolor jak pokazałaś wyglądałby u mnie na paznokciach i jakbym się w nim czuła :) /obserwuję

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna ta zieleń....
    Otagowałam Cię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ej ej jjjj :D zieleń w takim wydaniu wygląda cudnie :DDD

    OdpowiedzUsuń
  6. Naprawdę piękna zieleń w cudnym wydaniu
    +obserwuje

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne paznokcie ;) paski wyglądają ciekawie ;) Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;) + Obserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ależ dawno nie widziałam zielonych paznokci! Śliczne pazurki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja u siebie także niedawno postawiłam na żywą zieleń i to był strzał w 10! Nie spodziewałam się, że ten kolor tak fajnie wygląda :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz!
Każdy z nich jest dla mnie motywacją. Zarówno ten pozytywny jak i z konstruktywną krytyką. :)

Proszę o niepozostawianie linków do blogów, rozdań itd. Trafię do Ciebie sama. :)
Jeśli Twój blog mi się spodoba to z pewność go zaobserwuję, nie proponuj zatem "obserwacji za obserwację".