środa, 18 grudnia 2013

Co było gdy mnie nie było?-Refleksje i lakierowe nowości.

4 tygodnie rehabilitacji. 
4 tygodnie nieobecności w blogosferze. 
4 tygodnie, a dzisiaj wielki powrót do rzeczywistości.
Co było gdy mnie nie było? Czyli małe sprawozdanie, nieco refleksji, 
no i rzecz jasna-Mikołajowe, i nie tylko, nowości lakierowe. :)



Początkowo miało nie być mnie do 11 grudnia, ale ostatecznie przedłużyłam pobyt w ośrodku o tydzień i wracam po prawie miesiącu nieobecności. Pisałam 1 grudnia, że jest nieco nudno, że liczę dni do powrotu. I booom! Po tym poście wszystko zmieniło się o 360 stopni!
Poznałam świetnych ludzi, czas mijał bardzo szybko, pozostało mnóstwo wspomnień. Kwestia zdrowia nieco inaczej, tutaj trochę niemiło się porobiło... Ale staram się nie myśleć o tych gorszych chwilach, pozostał trochę niesmak po nich. Nie będę pisać jednak o tym. Sama muszę wziąć zdrowie we własne ręce... :)

4 tygodnie całkiem innego życia, inni ludzie, inny świat. Niby taki krótki czas, a jak wiele potrafi zmienić. Mnóstwo śmiechu, zabawy, wygłupów. Wspieranie w gorszych momentach. Wspólne chwile zarówno 10 minut po wstaniu z łóżka, na ćwiczeniach, zabiegach, obiadach, czy wieczornych "seansach filmowych". Nie sądziłam, że zrobi się aż tak pozytywnie.
Na koniec były łzy (u mnie wręcz płacz dziecka:)) i gdzieś w środku czuję smutek, że te chwile, z tymi osobami już minęły, nie wrócą, że minął kolejny etap, a ja zamiast się cieszyć, to łzy cisną się do oczu, bo jednak bardzo przywiązuję się bardzo do ludzi i wszelakie rozstania ciężko znoszę. 
Do tego, upewniłam się co chcę robić w przyszłości jeszcze bardziej, wyjazd był dla mnie skuteczną motywacją.
Trochę trudno przestawić mi się jeszcze dzisiaj na tryb "codzienny", tak szybko to minęło, że mam wrażenie, że to był tylko jeden dzień. Stąd też takie refleksje na blogu, bo jeszcze nie do końca "nastawiłam się" na rzeczywistość.
Tak czy inaczej-spinam tyłek i do przodu! Nie żałuję ani trochę, że zostałam tydzień dłużej, a wspomnienia zostaną na dłuuugo. :)

 ______________________
 Czas na drugą, typowo lakierową część, 
czyli zobaczcie jak powiększyły się moje lakierowe zbiory.:)


 Na początek nagroda, którą otrzymałam za wyróżnienie w konkursie "Bądź trendy z marka Softer"
 organizowany przed Polskie Lakierowe Maniaczki.


Otrzymałam 4 cudne kolory!
Dziękuję za spełnienie mojej prośby odnośnie kolorków. :)



A teraz, jako, że jestem grzeczną dziewczyną, prezenty od Św. Mikołaja.:)

Karolina, dziękuję!

Mojej Mamie też Mikołaj zostawił dla mnie prezent baaaardzo "lakieromaniaczy":)

 Dziękuję za cudne prezenty, a teraz zobaczcie z bliska co i jak.

Glitterki Wibo z płatkami brokatu z matowym wykończeniem. Kusiły, kusiły i są moje!


Karmelkowy pękacz Wibo od mamy-kolor cudny, a z pękatym efektem coś się pokombinuje.
Krwista czerwień Miss Sporty-mama wie co córka lubi najbardziej! :)

Royal-kowy miks. Pastelowy marmurek jest cudowny, marzył mi się od dawna. Lakierów tej firmy jeszcze nie miałam, więc ciesze się, że będę miała okazje je przetestować.
Mini brokaciaki Miss Selene, które trafiły do moich zbiorów po Mikołajkach klasowych.


Shimmerowe, ciemne z "gwiazdkowej" kolekcji z Avonu, będę miała okazję przetestować dzięki mamie. Granacik jest cudny, świetnie się prezentuje. Do lakierów Avon nie jestem przekonana, czas to zmienić. Buteleczki pomysłowe, plus na wstępie za oryginalność. Mimo, że nadmiaru "kombinowania" nie lubię, to te bardzo mi się podobają.
No i jeszcze czerwony piasek Wibo z Rossmanowskiej promocji -40%. :)


Nie było mnie 4 tygodnie, a przybyło mi 16 lakierów. 
Może jeszcze wybiorę się na jakiś czas gdzieś?;D

To byłoby na tyle. Zaległości mam u Was spooore, ale stopniowo będę nadrabiać. 
Obecnie największe braki mam w szkolę. 
Naukę odpuściłam całkiem, ale jestem dobrej myśli, nadrobię jakoś kochaną biologię i chemię...:)

 Dziękuję, że nie zapomnieliście o mnie przez ten czas! :)


15 komentarzy:

  1. Widzę, że sporo lakierów Ci przybyło przez ten czas. Nie mam żadnego z nich :) A wyjazdy zwłaszcza takie dłuższe składania rzeczywiście do głębszych przemyśleń...

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli reset udany?:) Miło, że znowu jesteś z nami:)
    Te dwa lakiery z Avonu zapowiadają się boiecująco:) NIe mogę się doczekać aż nam coś zmalujesz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli tylko tak można to nazwać-reset, to jak na razie uznaje go za udany :)

      Usuń
  3. oj jak fajnie witaj kochana z nami :) czekałam na ten moment kiedy się pojawisz ale już jesteś :) i czytając tego posta zakręciła mi się łezka w oku chodzi o Twoje postanowienia itp. A jeśli chodzi o lakiery to masz sporo dobroci no no no :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne lakiery :) zaszalałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  5. dużo zdrowia ci życzę ;*
    czekamy z niecierpliwością na Twoje recenzje Softerów ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo wpadły mi w oko Miss Selene.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne te lakierki :) Bardzo jestem ciekawa tych z Avonu - jeszcze ich nie testowałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. fajnie, że już jesteś :) ciesze się, że pobyt na rehabilitacji był dużo milszy niż myślałaś ze będzie :)
    świetne nowości :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Softery <3 A te a Avonu mają super buteleczkę:P

    OdpowiedzUsuń
  10. przede wszystkim zdrówka! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. o kurczę śliczne lakierki :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Lakiery Avon mają fajne opakowania ciekawe jak sam lakier

    OdpowiedzUsuń
  13. fajnie, że już jesteś :) a lakiery super!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz!
Każdy z nich jest dla mnie motywacją. Zarówno ten pozytywny jak i z konstruktywną krytyką. :)

Proszę o niepozostawianie linków do blogów, rozdań itd. Trafię do Ciebie sama. :)
Jeśli Twój blog mi się spodoba to z pewność go zaobserwuję, nie proponuj zatem "obserwacji za obserwację".