Pastelowe galaxy z... przepaściami. :)

Jedno ze zdobień, które powstaje bez konkretnego planu na początku, wykonywane spontanicznie, 

bez zastanowienia jaka będzie kolejna czynność, a mimo to wychodzi świetnie. 

Tak tez było dzisiaj i jestem bardzo zadowolona z tego, co mam na pazurkach!:)

W zdobieniu wykorzystałam naklejki Sincler, które otrzymałam w ramach współpracy-tym razem jednak, 

w dosyć nietypowy sposób. Zobaczcie same.:)

Jak powstawał ten manicure?

Pomalowałam paznokcie dwoma warstwami białego lakieru Miss Sporty. Jak widać pozahaczałam nim sporo razy o ciuchy itd....:)






Odczekałam ok. dwie godziny i nakleiłam na paznokcie, w przypadkowych miejscach naklejki Sincler-paski. Zapewne normalnie użyłabym do tego cienkiej tasiemki, jednak nie posiadam jej (jeszcze), zatem trzeba sobie radzić w inny sposób.:)




Na całość zaczęłam nakładać gąbeczką pastelowe kolory. W przypadkowej kolejności, różne wielkości plamek itd. Użyłam do tego: niebieskiego i żółtego lakieru Art de Lautrec, różowego i miętowego Manhattanu oraz fioletu Lioele.

Gdy paznokcie były już całe pokryte pastelami, odczekałam ok. minutę i delikatni odkleiłam naklejki, po czym całość pokryłam topem.


 Nie wiem jak Wam, ale mi efekt końcowy kojarzy się z "przerywanym", jasnym galaxy.:)

 Jak podoba Wam się pomysł takiego wykorzystania naklejek?