środa, 16 stycznia 2013

aksamit-recenzja





Jako, ze pojawia się wiele pytań dotyczących aksamitu już dzisiaj postanowiłam napisać recenzję
Mam  nadzieję, że uda mi się odpowiedzieć w niej na wszystkie Wasze pytania.:)



Aksamit, którego ja używałam pochodzi ze sklepu internetowego  dobrarada.pl
Słoiczki mają średnice ok. 3 cm, w cenie 1,99zł/sztuka .


Co to jest i jak wygląda?
Aksamit to ozdoba do paznokcie w formie maleńkich, cieniutkich włosków o miękkiej fakturze. 
Najczęściej i najwygodniej przechowywana w słoiczku. Dostępna w różnych kolorach.




Jak używam aksamitu?
Najpierw maluję paznokcie kolorem podobnym, a najlepiej identycznym jak odcień aksamitu
Gdy pierwsza warstwa wyschnie zajmuję się każdym paznokcie z osobna. 
Pokrywam go tą samą emalią, po czym zanurzam palec a aksamicie. 
Następnie „przyciskam” aksamit do paznokcia aby lepiej się trzymał i strzepuję jego nadmiar. 
Całości nie pokrywam żadnym topem, utwardzaczem ani nabłyszczaczem!


Efekt:
Aksamit daje efekt miękkiego futerka, dywanu, meszku (jak kto woli) na paznokciach. 
Profesjonalnie manicure nazywany jest velvet nails
Dokładne krycie uzyskamy używając jako bazy dobrze kryjącego lakieru. 
Lakier bezbarwny, według mnie, nie nadaje się-tworzą się prześwity i kolor jest nierównomierny. 
Jednolity odcień na paznokciach uzyskamy używając jako baza, bezpośrednio pod aksamit, 
lakier o odcieniu bardzo zbliżonym do odcienia ozdoby. 





Trwałość:
Aksamit utrzymuje się na paznokciach w dobrym stanie od od 2 do 4 dni
Zależy to oczywiście od wielu czynników-czy jako baza użyjemy lakieru skłonnego do odpryskiwania, 
czy planujemy z aksamitem generalne porządki czy spędzamy codziennie 2 godziny na basenie...:)
Przy odrobienie uporu, ktoś kto nie zwraca uwagi na niewielkie ubytki, a jednocześnie nie zmywa kilka razy dziennie naczyń, myślę, że mógłby aksamit nosić 5-6 dni. :)



Wydajność:
Taki słoiczek jaki posiadam ja wystarcza na ok. 2 na paznokciach dłuższych. Na krótkich, myślę, że spokojnie można by wykonać manicure 3 razy.
 
 
A co z kąpielą z "futrzakiem" na paznokciach..... ?


Wiele z Was pytało,  jak aksamit wygląda po umyciu rąk, podczas kąpieli i czy w ogóle wychodząc spod prysznica mam jeszcze coś na paznokciach. A więc-tak, mam i to w całkiem dobrym stanie.:) 
Aksamit wygląda po prostu jak mokry materiał. Wysycha jednak bardzo szybko i po ok. 5 minutach paznokcie znów wyglądają jak wcześniej. 
Nie ma tez problemu ze zmywaniem się włosków. O ile nie mamy nadmiaru "kłaczków" na paznokciach i lakier bazowy dobrze wysechł-nie ma obaw, że zniszczymy zdobienie podczas kąpieli.
Specjalnie dla ciekawych-mokry aksamit:)
 
 
Czy "dywan" pozostaje na paznokciach czy mamy go też wszędzie indziej
-na ubraniach, we włosach, na skórze...?
Przy wykonywaniu manicure oczywiście o bałagan bardzo łatwo. Jednak gdy już go wykonamy i pozbędziemy się nadmiaru "kłaczków" z paznokci nie ma obaw, że wszystko czego dotkniemy, a szczególnie ubrania, będą również ozdobione aksamitem. Po dokładnym wyschnięciu lakierów, strzepaniu nadmiaru ozdoby, najlepiej zmyć jeszcze jej nadmiar-wtedy mamy pewność, że na na paznokciach mamy tylko to, co trzyma się na lakierze.

No, ale... Jak się tego pozbyć?
Wiele z Was zastanawiało się też, jak pozbyć się aksamitu z paznokci. 
Pewnie każda z nas zna ten moment, kiedy z trudem pozbywamy się brokatowego manicure...:)
Na szczęście z aksamitem nie jet źle. Co prawda pozbycie się go nie jest takie łatwe jak w przypadku zwykłego lakieru, ale ozdoba łatwo odchodzi od płytki i nie roznosi się po całych dłoniach. 
Mi pozbycie się aksamitu zajmuje ok. 10-12 minut.




Co do aksamitu ze sklepu dobrarada.pl....
Niestety, o ile niebieski aksamit okazał się strzałem w dziesiątkę, to pozostałe dwa okazały się bublami. Aksamit był zbity w "kuleczki", nie był sypki nawet po próbach rozbicia go na różne sposoby. 
Aplikacja była trudna-zamoczenie paznokcia w słoiczku powodowało, że miałam na paznokciach grube kulki aksamitu, które przy próbach równomiernego rozłożenie albo schodził z lakierem, ale pozostawały grubą warstwa na paznokciach. Wyglądało to nieestetycznie i niestarannie.
Przy kobaltowym aksamicie wystarczyło włożyć palce do słoiczka i strzepać jego nadmiar. 
Wykonanie zdobienie na wszystkich paznokciach u dłoni zajęło ok. 15 minut, przy czym przy purpurowym i żółtym-ponad pół godziny z marnym efektem....


Sypki niebieski, który nie sprawił żadnych problemów....
.... i purpurowy po licznych próbach "rozbicia" na jednolita konsystencję.













Zdobienie z aksamitem, które pojawiły się na moim blogu:




 Zdania na temat aksamitu, jak też efektu jaki daje zapewne są podzielone. 
Pewnie nie jest to pomysł dla osób lubiących tradycyjne, stonowane, delikatne manicure, 
który nie rzuca się w oczy, ale dla osób, które nie lubią monotonii na paznokciach jest, 
z pewnością, świetną odskocznią od zwyczajnych lakierów, 
a efekt jaki daje sprawia, ze aż chce dotykać się swoje pazurki. :)
Osobiście polecam aksamit, ale czy kupowanie go tam gdzie zrobiłam to ja? 
To zostawiam już do Waszego wyboru.




Mam nadzieję, że rozwiałam wszystkie wasze wątpliwości, ale jeśli macie jakieś pytania, chętnie na nie jeszcze odpowiem. :)

8 komentarzy:

  1. Zakochałam się w efekcie jaki daje aksamit i coś czuje, że niedługo pojawi się on i u mnie :D tylko muszę znaleźć jakaś dobrą firmę, która nie prześle mi kłaczków tak jak to Tobie trafiło sie z tymi 2 kolorkami. -.-

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny i bardzo przydatny post :)

    OdpowiedzUsuń
  3. niebieski jest naprawdę zjawiskowy! świetny post :)

    OdpowiedzUsuń
  4. niebieski jest perfekcyjny :)!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. rózowy ładnie by mogł wyglądać, fajnie to wygląda. Tak inaczej:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przydatny post :) Nurtowało mnie jak bedzie się ten aksamit sprawował przy myciu rąk ale teraz już napewno bez wachania spróbuję wykonać ten mani :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nieziemsko to wygląda :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  8. świetnie wyglada taki aksamit na paznokciach, ale nie wiem czy bym sie zdecydowała na takie zdobienie. Fajnie, że napisałaś ten post :))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz!
Każdy z nich jest dla mnie motywacją. Zarówno ten pozytywny jak i z konstruktywną krytyką. :)

Proszę o niepozostawianie linków do blogów, rozdań itd. Trafię do Ciebie sama. :)
Jeśli Twój blog mi się spodoba to z pewność go zaobserwuję, nie proponuj zatem "obserwacji za obserwację".