poniedziałek, 28 września 2015

miau!



Cześć, czołem!
Albo "miau!" po dwóch tygodniach nieobecności.
Dzisiaj przychodzę do Was ze kocim zdobieniem i szybką recenzją naklejek, które otrzymałam w ramach współpracy ze sklepem Lady Queen.


W zestawie dostajemy 12 sztuk naklejek sporej wielkości. Szerokie i długie, co już na wstępie mnie... zirytowało. Z autopsji wiem, że pod wszelakie całopaznokciowe cuda lepiej nałożyć cokolwiek jasnego, kryjącego na paznokcie. Tak też zrobiłam. I dobrze, bo naklejki nie są transparentne mimo intensywnego, malinowego różu jaki ukazuje się naszym oczom wprost z opakowania. Ozdoby mają klej, więc raz, dwa i nakładamy je od razu na płytkę. Tutaj zaczynają się schody. Naklejki marszczą się, zaginają, wystają, rozciągają. Może to ja nie mam cierpliwości do takiej zabawy, ale sama aplikacja tam mnie zniechęciła, że zrezygnowałam z nakładania ich na drugą dłoń.
Co okazało się dobrym wyborem, bo... bo mimo topu, którym starałam się dojechać jak najstaranniej do wszystkich brzegów paznokci naklejki podczas np. mycia włosów, zahaczały i zaczynały "jeździć" po paznokciach. W efekcie trwałość wniosła jakieś 30 godzin.
Koniec tego narzekania, zapraszam na zdjęcia, bo wzór jest genialny i jako fanka kotów cieszę się, że nosiłam takie cudaki na paznokciach nawet niecałe dwa dni. :)

Miał być koniec narzekania, ale... mój aparat doprowadza mnie do szału gdy pogoda zaczyna wariować. Ma bardzo wąski obiektyw, wielu bajerów nie ma, więc fotografowanie w sztucznym świetle lub słabym dziennym kończy się tak jak widać. Próbowałam już chyba wszystkich możliwości, programów ale uzyskanie jasnych zdjęć z wiarygodnymi kolorami to dla mnie istna katorga. Obecnie sporo czasu poświęcam na czytanie o wszelakich aparatach (interesuje mnie bezlusterkowiec) i mam zamiar powoli zabierać się za kupno czegoś lepszego. Polecacie coś?


Życzę Wam miłego wieczoru, 
a tymczasem ja zaczynam zbierać się do pracy!











13 komentarzy:

  1. Cudne koty! Myślałam, że to malowane ;-) Świetne te naklejki - robią niesamowity efekt ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że naklejki są takie problematyczne , bo śliczne są te kociaki ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne są <3 szkoda, że trwałością nie grzeszą, bo wyglądają naprawdę uroczo

    OdpowiedzUsuń
  4. Koty super, szkoda, że aplikacja do kitu. Co do aparatu, nie pomogę, bo sama często mój wyklinam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ale cudowne! szkoda że taka ciężka aplikacja i trwałość słaba :(

    OdpowiedzUsuń
  6. przesliczne są, bardzo urocze ;) tylko jak zwykle przy naklejkach szkoda ze trwalosc i aplikacja slaba.
    a co do aparatu polecam Samsung WB100 lub teraz sa nieco nowsze modele ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. świetne wzory! faktycznie kiepsko, że takie marne w obsłudze

    OdpowiedzUsuń
  8. ale urocze kociaki :D ja nie znoszę takich naklejek, więc bym się na nie nie zdecydowała, ale efekt na Twoich paznokciach mi się bardzo podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam koty! urocze mani :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz!
Każdy z nich jest dla mnie motywacją. Zarówno ten pozytywny jak i z konstruktywną krytyką. :)

Proszę o niepozostawianie linków do blogów, rozdań itd. Trafię do Ciebie sama. :)
Jeśli Twój blog mi się spodoba to z pewność go zaobserwuję, nie proponuj zatem "obserwacji za obserwację".