niedziela, 16 sierpnia 2015

Bitwa Tygodnia: przyrządy do odsuwania skórek



Piękne paznokcie to nie tylko ładnie pomalowana płytka. 
To też zadbana oprawa, czyli skórki wokół paznokcie, które często potrafią sprawiać, nie mniejsze niż paznokcie, problemy.
Odsuwanie zarastających na płytkę skórek to istotny element manicure. 
Nie tylko pozwalający uzyskać estetyczny wygląd paznokcie, ale też przedłużający trwałość lakierów.
Zapraszam zatem na recenzję porównawczą dwóch przyrządów służących do usuwania niechcianych skórek.



Nie jestem zwolenniczką wycinania skórek, czy to cążkami czy radełkiem. Preferuję ich systematyczne odsuwanie i dbanie o nie przy każdym manicure, a nie tylko raz na jakiś czas. Do tego potrzebne są przyrządy, które to zadanie ułatwią: drewniane patyczki lub dłutko (kopytko). To właśnie pomiędzy tymi dwoma, pozornie zbędnymi gadżetami, rozegra się bitwa tego tygodnia.


Przejdźmy do konkretów.


kategoria pierwsza:
Efekt:

Dobrze odsunięte skórki to nie zadanie dla samego patyczka czy dłutka.  Niezbędne jest ichzmiękczenie, do którego możemy użyć albo specjalnego preparatu albo wykonać ciepłą kąpiel z dodatkiem olejków czy chociażby zwykłego żelu pod prysznic (i przeznaczane do tego preparaty i żel po prysznic mogą wysuszać skórę, ale bez zmiękczenia ciężko będzie usunąć niechciane skórki i błonki).
Gdy już przygotujemy nasze paznokcie możemy działać dłutkiem lub patyczkiem. I tutaj wiele nie będę się rozpisywać-dłutkiem, jak i patyczkiem, możemy ładnie odsunąć skórki jeśli będziemy tylko chciały. To detale decydują, że dla mnie lepsze okazują się patyczki. Są mniejsze przez co łatwiej dotrzeć do boków paznokcia. Mniejszy kształt pozwala na precyzyjniejsze odsuwanie skórek, szczególnie jeśli ktoś nie robi tego systematycznie i ma co usuwać. Ja mam dość okrągłą linię skórek, więc duże dłutko nie pozwala na taką dokładność jak patyczki. Kopytko ma nieco zaokrągloną końcówkę, która ma za zadanie dopasowywać się do płytki  i pozwolić na precyzyjniejsze odsunięcie skórek, ale czasem ktoś ma bardziej płaską płytkę, ktoś inny bardziej wypukłą, więc plusem jest to wtedy, kiedy nasz kształt pasuje do dłutka. Dłutko ma większy rozmiar końcówki, więc praca nim zazwyczaj jest krótsza, ale mimo to lepszy efekt, po jednorazowym użyciu, uzyskuję dzięki patyczkom.





kategoria druga:
Jakość/trwałość:

Patyczki są jednorazowego użytku. Szczególnie pod wpływem preparatów zmiękczających rozmiękają i nadają się jedynie do wyrzucenia-takie jest ich przeznaczenie, producenci nie obiecują trwałości, poza tym jest to przecież niczym nieutrwalone drewno . Dłutko jest narzędziem wielokrotnego użytku, wystarczy je przetrzeć i możemy schować do szuflady do następnego użycia. Jest dobrą opcją dla osób, robiących manicure innym, ponieważ wystarczy je zdezynfekować i możemy odsuwać nim skórki kolejnej osobie. Plus dla niego, chociaż trwałości patyczków nie uznaję za minus, bo takie jest ich "przeznaczenie".



kategoria trzecia:
Komfort używania:
Sporą część napisałam już przy efekcie-patyczki są bardziej precyzyjne, a praca dłutkiem zajmuje mniej czasu. Odsuwanie skórek to czynność, przez którą możemy nie tylko pozadzierać skórki, ale też uszkodzić płytkę paznokcia. Zazwyczaj ma to miejsce gdy wycinamy je tznw. radełkiem i nieświadomie "ścinamy" kawałki paznokcia. Niestety metalowe narzędzia mają to do siebie, że odrobina nieuwagi i możemy zrobić sobie mała krzywdę. Podobnie jest z kopytkiem. Zbyt mocne dociśnięcie może spowodować odkształcenie szczególnie wrażliwej części paznokcia, która znajduje się przy granicy z skórkami. Patyczki drewniane są miększe od metalu przez co bezpieczniejsze dla naszych paznokci i wymagają mniej umiejętności podczas używania niż kopytko.
Dłutko jest za to większe, przez co stabilniej leży w dłoni.
 Myślę, że oba produkty zbiorą plusy i minusy. Gdy odsuwam skórki patyczkiem i wiem, że za tydzień nie potrzebuję znów tak precyzyjnego ich usuwania to wybieram następnym razem radełko. Wtedy jednym i drugim produktem pracuje mi się dobrze i spełnia swoje zadania, jednak ze względu na bezpieczeństwo i efekt końcowy, jaki uzyskałaby osoba początkująca z problematycznymi skórkami, plus wędruje do patyczków. 




kategoria czwarta:
Dodatkowe zalety:

Dłutko świetnie sprawdza się do ściągania hybrydy. Jjest twardsze niż patyczek, więc łatwiej i szybciej zdrapuje się nim lakier.
Patyczki, zwilżone lub zamoczone w topie,  wykorzystuję do nakładania ozdób (cyrkonii, ćwieków). Dobrze zastępują też sondę podczas robienia kropek. Podobnie jak dłutko  nadają się do ściągania hybryd. Wykorzystuję je również przy naklejaniu naklejek wodnych-"przymiażdżam" i dopasowuję naklejkę przy skórkach, szczególnie te całopaznokciowe.
Patryczki są bardziej wielozadaniowe, więc za dodatkowe fundacje to one dostają plus.





kategoria piąta:
Cena:

Oba produkty mieszczą się w sporych przedziałach cenowych. Patryczki w drogeriach internetowych możemy znaleźć już od 1 zł za 10 sztuk, w sklepach stacjonarnych zazwyczaj ich ceny zaczynają się od 2-3 zł, przeważnie w zestawie 5 patyczków. Kopytko to inwestycja o kilka złote większa, zazwyczaj ceny zaczajają się od ok. 5-6 zł, kończąc na 30 zł lub wyżej. Tańsze pozornie wydają się patyczki, ale dłutko jest bardziej żywotne. Zatem, biorąc pod uwagę, że oba produkty możemy kupić za mniej niż 10 zł, oba dostają plus.



kategoria szósta:
Dostępność:

Oba produkty są dość popularne i łatwo dostępne. Rossmann, Hebe, osiedlowe drogerie, o sklepach internetowych nie wspominam. Kopytko, często jest też w duecie z radełkiem, ale zazwyczaj jest ono plastikowe i ma kształt płaski jak patyczek (nie dopasowuje się do płytki), do czego nie jestem przekonana. Tak czy inaczej oba narzędzia które pokazuję w tym poście powinnyśmy dostać już w pierwszej albo w drugiej drogerii do której się wybierzemy.



Podsumowanie:

 Patryczki są najbardziej klasycznym rozwiązaniem jeśli chodzi o odsuwanie skórek. Wbrew ich przeznaczeniu, potrafią wytrzymać w dobrym stanie kilka użyć. Są też bezpieczniejsze od metalowych narzędzi, nie wymagają też wielkiej wprawy. Myślę zatem, że zasłużyły na tytuł "lepszego".
Dłutko świetnie sprawa się przy hybrydzie i pewnie gdyby nie ona, to byłoby mi ono zbędne.


 Jaki jest Wasz zestaw do odsuwania skórek?
Praktykujecie też ich wycinanie?



9 komentarzy:

  1. wycinam, ale to rzadko. bardziej preferuję odsuwanie patyczkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój zestaw do odsuwania skórek to: miseczka z wodą, olejkami lub płynem, a także od zawsze drewniany patyczek :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz bardzo ładne paznokcie.

    Ja też nie wycinam skórek.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja preferuje odsuwanie skórek niż ich wycinanie :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. też wolę odsuwanie skórek! ale mam plastikowe dłutko :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Też używam drewnianych patyczków. Zdecydowanie najlepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tez nie wycinam skórek a odsuwam patyczkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja odsuwam skórki patyczkiem, ale jakoś ciężko mi to idzie... :)

    Przydatny post ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz!
Każdy z nich jest dla mnie motywacją. Zarówno ten pozytywny jak i z konstruktywną krytyką. :)

Proszę o niepozostawianie linków do blogów, rozdań itd. Trafię do Ciebie sama. :)
Jeśli Twój blog mi się spodoba to z pewność go zaobserwuję, nie proponuj zatem "obserwacji za obserwację".