niedziela, 26 lipca 2015

Bitwa Tygodnia: stemple


Stemplowanie-magiczna metoda dzięki której możemy wyczarować na paznokciach niezwykle skomplikowane wzory
w zaledwie kilka minut.
Niezbędny do tego jest stempel, nasza lakierowa "pieczątka".
Zapraszam zatem na "Bitwę Tygodnia" pomiędzy dwoma stemplami.


Oba recenzowane przeze mnie gadżety są najczęściej używanymi stemplami, więc myślę, że sporo z Was ma już wyrobioną swoją opinię na temat jednego i drugiego "sprzętu". Dla tych dziewczyn, które zastanawiają się nad rozpoczęciem przygody ze stemplowaniem lub nad wymianą swojego stempla może pomogę rozwiać wątpliwości. Przejdźmy do sedna sprawy.


Przedstawiam Wam mały różowy stempelek:



i ten większy, dwustronny, czarny stempel.


Czas na porównanie w pięciu kategoriach.



kategoria pierwsza:
Efekt:

Rzecz jasna-efekt zależy nie tylko od stempla, ale też płytki i samego lakieru. Do testów użyłam tylko sprawdzonych emalii, które wiem, że dobrze sprawdzają się przy stemplowaniu. W obu przypadkach korzystałam też z tej samej zdrapki.  Oczywiście stemplowanie wymaga mniejszej lub większej wprawy, a moja ocena jest, jak przy każdej recenzji, subiektywna, bo każdy ma inne potrzeby i wymagania.
Czarny stempelek jest nieco dokładniejszy, lepiej radzi sobie z małymi elementami. Różowy ma nieco twardszą gumę (o tym też za moment) dlatego gorzej sprawdza się, gdy wzorki mają sporo detali. Mam też wrażenie, że różnią się intensywnością odbitego wzorku. Czarny stempel jest bardziej klejący (?) a wzory są nieco bledsze, mam wrażenie, że nie zostawia całego wzoru na paznokciu. Czerwona, mniejsza końcówka jest podobnej twardości co gumna różowego stempla i sprawdza się bardzo podobnie do niego. Nie zauważam znaczących różnic między stemplami, każdy z nich ma zalety i minusy. Dużo zależy też od tego jak bardzo przykładam się do stemplowanie, jednym i drugim można pięknie odbić wzorki, zatem plus powędruje do obu stempli.

lewa strona-stempel czarny, prawa strona-stempel różowy






kategoria druga:
Jakość/trwałość stempla:

Miałam podzielić tę kategorię na dwie, ale jedna cecha jest bezsprzecznie powiązana z drugą.
Czarny stempel na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie masywniejszego, wykonanego z lepszego materiału. Różowy wypada dość... tandetnie w obecności kolegi.
Bez wątpienia najważniejszym elementem jest guma. Różowy stempel służy mi już dwa lata. Przez ten czas wymagał zmatowienia, bo przestawał sobie radzić tam dobrze jak wcześniej (absolutnie nie jest to minus, bo każdy stempel od czasu do czasu tego wymaga). Guma nie jest uszkodzona, nie nosi śladów używania. Czarny stempel posiada miększą końcówkę, która sprawdza się lepiej przy stemplowaniu. Niestety po niecałych trzech miesiącach ma już sporą wadę-guma popękała (?) pod wpływem mocniejszego przyciśnięcia jej palcem (z mojej winy, ale jednak), przez co w tym miejscu nie "łapie" lakiery z płytki. Czerwona, mała guma jest twardsza, podobna do tej z mniejszego stempelka. Używałam jej jedynie raz, jest w idealnym stanie.
Mimo, że to czarny stempel wydaje się być solidniejszy to mała wytrzymałość gumy decyduje o przyznaniu punktu w tej kategorii stempelkowi różowemu.






kategoria trzecia:
Komfort używania:

W tej kategorii pod lupę weźmy dwa elementy. Pierwszy z nich to wielkość i dopasowanie stempla do dłoni. Różowy stempelek jest niewielki, ma dość cienki uchwyt. Problem pojawiał się gdy miałam długie paznokcie-ciężko było mi stabilnie utrzymać go w dłoni. Czarny jest znacznie większy, grubszy. Wygodnie i bez problemów każdy jest w stanie go utrzymać i wygodnie odbijać wzory.
Drugi element to miękkość gumy. Aby dokładnie odbić wzór należy dość mocno przycisnąć ją do paznokcia. Im bardziej elastyczna końcówka, tym mniej siły wystarcza aby uzyskać zadowalający efekt . Dlatego też używanie czarnego stempla jest znacznie wygodniejsze dla stemplującego i bardziej komfortowe dla właściciela paznokci. Różowy z twardszą górą trzeba często mocno dociskać do płytki co dla mnie jest minusem. Plus dla większego z tego duetu.






kategoria czwarta
Cena:

Ceny obu stempli wahają się w zakresie kilku złotych. Różowy stempel to koszt 3-7 zł, a czarny 21-30 zł. Nasz portfel woli róż, plus dla niego.



EDIT: Jedna z Was podpowiedziała mi, że na Ebayu możemy kupić czasem duży stempel za 1-2$, wtedy cena wychodzi bardzo podobnie co w przypadku stempelka małego.


kategoria piąta:
Dostępność:

Stemplowanie nie jest to szczególnie powszechną metoda ozdabiania paznokci, więc stacjonarnie spotkałam się raz lub dwa ze stemplami. Poza zestawami, na które czasem możemy trafić w sieciówkach z przeróżnymi gadżetami lub sklepach "dla wtajemniczonych", raczej trudno o płytki, stemple np. w drogeriach. Pozostaje internet. Tutaj mamy wybór od polskiego Allegro po chińskie BornPrettyStore. Myślę, że zakupy przez internet są już na tyle dostępne i powszechne, że możliwość kupienia czegoś tylko online nie jest wielkim minusem, tym bardziej, że wiele zagraniczych sklepów np. BPS oferuje darmową przesyłkę i rabaty (znajdziecie go u mnie  na dole, z prawej strony na pasku:)). Dostępność wypada podobnie, zatem plus dla obu stempli.




Podsumowanie:


EDIT: Dzięki wyrównaniu się ceny bitwa zakończyła się remisem, więc tak ja mi samej ciężko byłoby wybrać "ten lepszy" tak również ostatecznie walka nie wskazała pierwszego i drugiego miejsca.

Według licz to różowy stempel jest lepszy. Oba mają jednak swoje wady i zalety. Różowy stempel wygrał, ponieważ dla mnie jego "parametry" są bardzo dobre w stosunku do ceny. Niska kwota jaką za niego płącimy w połączeniu z całkiem dobrą jakością, praktyką i cierpliwością wystarczy do stworzenia pięknego manicure.
Myślę, że stemplowanie to w dużej mierze kwestia wprawy. Nie bez znaczenie są też lakiery jakich używamy, czy nawet same płytki. Czarny stempel ma mnóstwo zwolenniczek i wiem, że wiele z Was bezsprzecznie uważa go za znacznie lepszy niż jego różowy kuzyn. Ja obecnie też używam jego, szczególnie zdobiąc paznokcie innych, bo jest dla mnie po prostu wygodniejszy.
Zatem: jeśli ktoś zaczyna zabawę z tą metodą i chce wydać jak najmniej pieniędzy to polecam na początek niedrogi, różowy stempelek, a gdy ktoś często stempluje nie tylko sobie i jest w stanie sprawić sobie droższy o kilka złote gadżet to jak najbardziej zachęcam do sprawienia sobie czarnego stempla, chociażby dla samej "obudowy", bo gumowe końcówki, różnej twardości możemy dokupić i wymieniać według upodobania.




 A Wy, którego stempla używacie?
A może dopiero planujecie zakup i rozpoczęcie przygody ze stmeplowaniem?
















16 komentarzy:

  1. mam taki mały stempelek, ale posiadam również duży, też różowy, jednak z jego drugiej strony jest zdrapka. mały słabo odbija mi wzory, bo ma twardą gumę, natomiast większy jest miększy i lepiej mi się z nim pracuje.
    zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam jeden i drugi. Mały mam już jakiś czas a duży.. od wczoraj :D
    Ale zdecydowanie lepiej pracuje mi się z dużym :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę w końcu zaopatrzyć się w dobry stempel :)

    OdpowiedzUsuń
  4. This is a very cool idea and the result is absolutely impressing :)
    xx from Bavaria/Germany, Rena
    www.dressedwithsoul.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Moim pierwszym stemplem był właśnie ten różowy i służył mi bardzo dobrze przez długi czas. Ale odkąd zapuściłam paznokcie, wygodniejszy stał się czarny, duży stempel, bo różowy trzeba mocno dociskać i zaginał mi końcówkę paznokcia, co często było bolesne. Jednak wciąż mam do niego sentyment ;p Oba stemple są naprawdę bardzo dobre, świetne porównanie przygotowałaś :) Co do ceny - czarny stempel można kupić już za 1-2 $ na ebayu, więc jego cena zrównuje się praktycznie z ceną różowego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za informację! Już dodałam info do wpisu. :)

      Usuń
  6. Ja mam tylko różowy, ale myślałam o kupieniu takiego prostokątnego. Żeby ta guma była duża :) Tak sobie marze :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czarny, okrągły ma sporą gumę i spokojnie nadaje się do stemplowania nawet na długich paznokciach. Chociaż prostokątny też mnie kusił parę razy.:)

      Usuń
  7. Mam ten różowy i u mnie się sprawdza.ps. reweelacyjnie napisany post.Bardzo mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  8. Moim pierwszym stemplem był ten różowy ale u mnie się jakoś nie sprawdził i skutecznie odstraszył mnie stemplowania. Jak kupiłam sobie ten czarny to dopiero wtedy spodobało mi się stemplowania, bo najzwyczajniej w świecie wszystko zaczęło mi się ładnie odbijać i wychodzić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie to też kwestia samego produktu, zawsze trafiają się gorsze partie. Ja mam czasem wrażenie, że mój czarny jest właśnie z takiej linii.

      Usuń
  9. stempelki wyglądają ciekawie...na pewno wypróbuje ;)

    pozdrawiam,
    http://kosmetykapieknotka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem pod wrażeniem tego pojedynku - i tego jak stworzyłaś ten post !! nie mam tego różowego stempla ale mam czarny ( prawie od pół roku) i jak do chwili obecnej nie mam z nim problemów - mam nadzieję, ze tak zostanie :)) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. miałam kiedyś mały i kompletnie nie nadawał się do stempli. Dopiero od kiedy kupiłam ten czarny zaczęłam z powodzeniem stemplować.Czasem nie ma co oszczędzać tych kilku złotych (tak jak zeditowałaś, duży można dostać za 1-2$) i warto kupić coś lepszego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygląda na to, że dwa różowe czy dwa czarne czasem nie mają ze sobą nic wspólnego i zbierają skrajne opinie. Tak jak u mnie i u Marzeny sprawdza się dobrze to dla innych jest totalnym bublem.

      Usuń
  12. Miałam kiedyś taki różowy stempel, ale nic mi nie wychodziło - pewnie miałam złą płytkę albo nieodpowiedni lakier. Jednak nadal podobają mi się tego typu wzorki, więc może dam drugą szansę...? Świetne są te Twoje łapacze snów :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz!
Każdy z nich jest dla mnie motywacją. Zarówno ten pozytywny jak i z konstruktywną krytyką. :)

Proszę o niepozostawianie linków do blogów, rozdań itd. Trafię do Ciebie sama. :)
Jeśli Twój blog mi się spodoba to z pewność go zaobserwuję, nie proponuj zatem "obserwacji za obserwację".