Tak jak już wspominałam-Walentynek nie obchodzę.
Jednak w tym roku stwierdziłam, że to dobry pretekst do "słodkich" zdobień.
Tak też zapraszam na moją słodką, walentynkową propozycje na paznokci.
Na początek warto wspomnieć, że po raz drugi w życiu zdecydowałam się na migdałkowy kształt paznokci. Głównym powodem był nadłamujący się paznokieć na wskazującym palcu u "fotografowanej ręki". :) Chociaż oglądając zdobienia taki kształt coraz bardziej mi się podobał, szczególnie, gdy pokazywałyście hybrydy. Z początku wydawało mi się, ze paznokcie są za krótkie na taki kształt, ale jak teraz patrzę na zdjęcia to wygląda to całkiem dobrze, bez przesadnego efektu "szponów". Tak czy inaczej-długo tym kształtem się nie nacieszę, bo dzisiaj już ratowałam paznokcia "chusteczkowym opatrunkiem", ale mam nadzieję, że jeszcze ze dwa zdobienia uda mi się na nich zrobić.
Przechodząc do zdobienia: baza to "baby pink", który stonowałam bielą z użyciem tasiemki. Róż nosiłam solo dwa dni, po czym stwierdziłam, że wykorzystam go pod zdobienie. Czerwone serduszka to... kamuflaż dla niedociągnięć lakieru. Są to tatuaże na paznokcie, które daaaawno temu były w jakiejś gazecie. Pozostałe dwa motywy to naklejki wodne.
Obchodzicie Walentynki?
Jeśli tak to udanego, walentynkowego popołudnia i wieczoru!
ślicznie wyglądają ;)
OdpowiedzUsuńja wolałam zaokrąglone paznokcie, bo znacznie mniej się wtedy łamią, ale na razie ze względów praktycznych noszę krótkie i kwadratowe. piękne zdobienie :))
OdpowiedzUsuńCudeńka :)
OdpowiedzUsuńSłodko wyszło ;) mam migdałki i kocham je miłością nieskończoną, są o wiele wygodniejsze niż kwadraty ;)
OdpowiedzUsuńZamiast chusteczki radzę użyć kawałka torebki od herbaty - jest mocniejsza i bardziej trwała ;)
Oj cudowne ! Zainspirowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńjakie słodkie <3
OdpowiedzUsuńPiękny wzorek:D
OdpowiedzUsuń