Stemplowanie-magiczna metoda dzięki której możemy wyczarować na paznokciach niezwykle skomplikowane wzory
w zaledwie kilka minut.
w zaledwie kilka minut.
Niezbędny do tego jest stempel, nasza lakierowa "pieczątka".
Zapraszam zatem na "Bitwę Tygodnia" pomiędzy dwoma stemplami.
Oba recenzowane przeze mnie gadżety są najczęściej używanymi stemplami, więc myślę, że sporo z Was ma już wyrobioną swoją opinię na temat jednego i drugiego "sprzętu". Dla tych dziewczyn, które zastanawiają się nad rozpoczęciem przygody ze stemplowaniem lub nad wymianą swojego stempla może pomogę rozwiać wątpliwości. Przejdźmy do sedna sprawy.
Przedstawiam Wam mały różowy stempelek:
i ten większy, dwustronny, czarny stempel.
Czas na porównanie w pięciu kategoriach.
kategoria pierwsza:
Efekt:
Czarny stempelek jest nieco dokładniejszy, lepiej radzi sobie z małymi elementami. Różowy ma nieco twardszą gumę (o tym też za moment) dlatego gorzej sprawdza się, gdy wzorki mają sporo detali. Mam też wrażenie, że różnią się intensywnością odbitego wzorku. Czarny stempel jest bardziej klejący (?) a wzory są nieco bledsze, mam wrażenie, że nie zostawia całego wzoru na paznokciu. Czerwona, mniejsza końcówka jest podobnej twardości co gumna różowego stempla i sprawdza się bardzo podobnie do niego. Nie zauważam znaczących różnic między stemplami, każdy z nich ma zalety i minusy. Dużo zależy też od tego jak bardzo przykładam się do stemplowanie, jednym i drugim można pięknie odbić wzorki, zatem plus powędruje do obu stempli.
lewa strona-stempel czarny, prawa strona-stempel różowy |
kategoria druga:
Jakość/trwałość stempla:
Czarny stempel na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie masywniejszego, wykonanego z lepszego materiału. Różowy wypada dość... tandetnie w obecności kolegi.
Bez wątpienia najważniejszym elementem jest guma. Różowy stempel służy mi już dwa lata. Przez ten czas wymagał zmatowienia, bo przestawał sobie radzić tam dobrze jak wcześniej (absolutnie nie jest to minus, bo każdy stempel od czasu do czasu tego wymaga). Guma nie jest uszkodzona, nie nosi śladów używania. Czarny stempel posiada miększą końcówkę, która sprawdza się lepiej przy stemplowaniu. Niestety po niecałych trzech miesiącach ma już sporą wadę-guma popękała (?) pod wpływem mocniejszego przyciśnięcia jej palcem (z mojej winy, ale jednak), przez co w tym miejscu nie "łapie" lakiery z płytki. Czerwona, mała guma jest twardsza, podobna do tej z mniejszego stempelka. Używałam jej jedynie raz, jest w idealnym stanie.
Mimo, że to czarny stempel wydaje się być solidniejszy to mała wytrzymałość gumy decyduje o przyznaniu punktu w tej kategorii stempelkowi różowemu.
kategoria trzecia:
Komfort używania:
Drugi element to miękkość gumy. Aby dokładnie odbić wzór należy dość mocno przycisnąć ją do paznokcia. Im bardziej elastyczna końcówka, tym mniej siły wystarcza aby uzyskać zadowalający efekt . Dlatego też używanie czarnego stempla jest znacznie wygodniejsze dla stemplującego i bardziej komfortowe dla właściciela paznokci. Różowy z twardszą górą trzeba często mocno dociskać do płytki co dla mnie jest minusem. Plus dla większego z tego duetu.
kategoria czwarta
Cena:
EDIT: Jedna z Was podpowiedziała mi, że na Ebayu możemy kupić czasem duży stempel za 1-2$, wtedy cena wychodzi bardzo podobnie co w przypadku stempelka małego.
kategoria piąta:
Dostępność:
Podsumowanie:
EDIT: Dzięki wyrównaniu się ceny bitwa zakończyła się remisem, więc tak ja mi samej ciężko byłoby wybrać "ten lepszy" tak również ostatecznie walka nie wskazała pierwszego i drugiego miejsca.
Myślę, że stemplowanie to w dużej mierze kwestia wprawy. Nie bez znaczenie są też lakiery jakich używamy, czy nawet same płytki. Czarny stempel ma mnóstwo zwolenniczek i wiem, że wiele z Was bezsprzecznie uważa go za znacznie lepszy niż jego różowy kuzyn. Ja obecnie też używam jego, szczególnie zdobiąc paznokcie innych, bo jest dla mnie po prostu wygodniejszy.
Zatem: jeśli ktoś zaczyna zabawę z tą metodą i chce wydać jak najmniej pieniędzy to polecam na początek niedrogi, różowy stempelek, a gdy ktoś często stempluje nie tylko sobie i jest w stanie sprawić sobie droższy o kilka złote gadżet to jak najbardziej zachęcam do sprawienia sobie czarnego stempla, chociażby dla samej "obudowy", bo gumowe końcówki, różnej twardości możemy dokupić i wymieniać według upodobania.
A Wy, którego stempla używacie?
A może dopiero planujecie zakup i rozpoczęcie przygody ze stmeplowaniem?
mam taki mały stempelek, ale posiadam również duży, też różowy, jednak z jego drugiej strony jest zdrapka. mały słabo odbija mi wzory, bo ma twardą gumę, natomiast większy jest miększy i lepiej mi się z nim pracuje.
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :)
Mam jeden i drugi. Mały mam już jakiś czas a duży.. od wczoraj :D
OdpowiedzUsuńAle zdecydowanie lepiej pracuje mi się z dużym :D
Muszę w końcu zaopatrzyć się w dobry stempel :)
OdpowiedzUsuńThis is a very cool idea and the result is absolutely impressing :)
OdpowiedzUsuńxx from Bavaria/Germany, Rena
www.dressedwithsoul.com
Moim pierwszym stemplem był właśnie ten różowy i służył mi bardzo dobrze przez długi czas. Ale odkąd zapuściłam paznokcie, wygodniejszy stał się czarny, duży stempel, bo różowy trzeba mocno dociskać i zaginał mi końcówkę paznokcia, co często było bolesne. Jednak wciąż mam do niego sentyment ;p Oba stemple są naprawdę bardzo dobre, świetne porównanie przygotowałaś :) Co do ceny - czarny stempel można kupić już za 1-2 $ na ebayu, więc jego cena zrównuje się praktycznie z ceną różowego :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za informację! Już dodałam info do wpisu. :)
UsuńJa mam tylko różowy, ale myślałam o kupieniu takiego prostokątnego. Żeby ta guma była duża :) Tak sobie marze :D
OdpowiedzUsuńCzarny, okrągły ma sporą gumę i spokojnie nadaje się do stemplowania nawet na długich paznokciach. Chociaż prostokątny też mnie kusił parę razy.:)
UsuńMam ten różowy i u mnie się sprawdza.ps. reweelacyjnie napisany post.Bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńMoim pierwszym stemplem był ten różowy ale u mnie się jakoś nie sprawdził i skutecznie odstraszył mnie stemplowania. Jak kupiłam sobie ten czarny to dopiero wtedy spodobało mi się stemplowania, bo najzwyczajniej w świecie wszystko zaczęło mi się ładnie odbijać i wychodzić :)
OdpowiedzUsuńPewnie to też kwestia samego produktu, zawsze trafiają się gorsze partie. Ja mam czasem wrażenie, że mój czarny jest właśnie z takiej linii.
Usuństempelki wyglądają ciekawie...na pewno wypróbuje ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
http://kosmetykapieknotka.blogspot.com
Jestem pod wrażeniem tego pojedynku - i tego jak stworzyłaś ten post !! nie mam tego różowego stempla ale mam czarny ( prawie od pół roku) i jak do chwili obecnej nie mam z nim problemów - mam nadzieję, ze tak zostanie :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś mały i kompletnie nie nadawał się do stempli. Dopiero od kiedy kupiłam ten czarny zaczęłam z powodzeniem stemplować.Czasem nie ma co oszczędzać tych kilku złotych (tak jak zeditowałaś, duży można dostać za 1-2$) i warto kupić coś lepszego :)
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że dwa różowe czy dwa czarne czasem nie mają ze sobą nic wspólnego i zbierają skrajne opinie. Tak jak u mnie i u Marzeny sprawdza się dobrze to dla innych jest totalnym bublem.
UsuńMiałam kiedyś taki różowy stempel, ale nic mi nie wychodziło - pewnie miałam złą płytkę albo nieodpowiedni lakier. Jednak nadal podobają mi się tego typu wzorki, więc może dam drugą szansę...? Świetne są te Twoje łapacze snów :D
OdpowiedzUsuń