Tym razem kosmetyk, o których ostatnio dość głośno w blogosferze-
rosyjska maska do włosów stymulująca ich wzrost z Apteczki Babci Agafii.
Co obiecuje producent?
Maska do włosów drożdżowa na porost włosów to produkt niezwykły w swojej prostocie i możliwościach jakie prezentuje.
Bogaty skład naturalnych produktów, brak chemicznych dodatków powoduje, że maska ta jest doskonałym produktem dla każdej z nas, bez względu na to czy mamy problem z włosami przetłuszczającymi się, łamliwymi, osłabionymi z powodu braku witamin i mikroelementów. Widoczna poprawia stanu włosów już po pierwszym zastosowaniu, dodatkowo, bardzo przystępna cena działają na korzyść tego produktu.
Skład:
Skład: Aqua with infusions of: Yeast Extract, Betula Alba Juice; enriched by extracts: Inula Helenium Extract, Arctostaphylos Uva Ursi Extract, Silybum Marianum Extract, Cetrionium Chloride, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Guar Gum; cold pressed oils: Triticum Vulgare Germ Oil, Ribes Aureum Seed Oil, Pinus Siberica Cone Oil, Rosa Canina Fruit Oil, Ascorbic Acid, Panthenol, Glucosamine, Citric Acid, Parfum, Benzoic Acid, Sorbic Acid
wizaz.pl
Cena: +/-
ok. 15-20 zł/300 ml
Cena dobra, bo oczywiście można trafić na maski 500 ml za tą cenę, jednak nie jest to wygórowana kwota.
Dostępność: +/-
Jakiś czas temu widziałam je jedynie w sklepach internetowych. Obecnie można ją spotkać w dużej części aptek, spotkałam się z nią nawet w małym, osiedlowym sklepiku kosmetycznym czy sklepie zielarsko-medycznym.
Opakowanie: +
Plastikowy słoiczek w brązowo-żółtych barwach. Zakręcany, z dodatkowym, plastikowym zabezpieczeniem w środku. Napisy w języku rosyjskim, naklejka z informacjami po polsku. Pojemnik mocny, nie pęka. Całkiem wygodny w używaniu, nie różni się formą od wielu innych masek.
Używanie: +
Maska ma dość rzadką konsystencję. Z początku było to dla mnie minusem, jednak z czasem doceniłam to, że taką formułę łatwiej rozprowadzić po całych włosach, łącznie ze skalpem. Wystarczy lekko osuszyć włosy ręcznikiem i nie miałam problemów ze spływaniem czy kapaniem kosmetyku.
Kosmetyk przyjemnie pachnie. Dla mnie jest to intensywny zapach herbatników.
Maskę używałam na całe włosy, niewielką ilość wmasowywałam też w skalp (skoro ma pobudzać wzrost to nie wyobrażam sobie nakładanie tylko na włosy), przed myciem, w ilości ok. jednej łyżki. Używałam jej najczęściej przed umyciem włosów szamponem (moje włosy łatwo się obciążają i wolą odżywianie przed delikatnym szamponem). Nakładałam też czepek, a na całość turban. Trzymałam po ok. 20 minut (a nie 1-2 jak zaleca producent, bo kiedy ma niby zadziałać w takim czasie?), po czym zmywałam. Robiłam tak 2 razy w tygodniu, przez 6 tygodni.
Ze zmyciem nie miałam większych problemów, nawet gdy użyłam maski po umyciu włosów szamponem.
Na moje włosy, sięgające do połowy pleców, myślę, że opakowanie wystarczyłoby na ok. 3 miesiące.
Działanie: +
Najważniejsze: czy przyśpiesza wzrost? Moje włosy są oporne na różne "przyśpieszacze". Tym razem również nie zauważyłam przyśpieszenia wzrostu włosów. Chociaż na to szczególnie nie liczyłam. To tylko maska. Spełniła się za to jako nawilżacz włosów. Pasma są nawilżone, wygładzone, ale nie nadmiernie obciążone (nawet gdy użyłam maski po umyciu szamponem). Włosy błyszczą, jednak nie jest zmniejszone ich przetłuszczanie. Użycie maski po szamponie spowodowało, że nieco szybciej stały się "bez życia" i bez objętości, ale mimo to-nie były przetłuszczone (moje włosy jednak są dość cienkie i długie, więc bardzo łatwo o taki efekt na nich, do tego myję je co drugi dzień, więc ten efekt nie jest niczym dyskwalifikującym). Świetnie radzi sobie z zapobieganiem elektryzowania włosów (skoro nawilża...:)).
Oczywiście maska nie "sklei" nam rozdwojonych końcówek, anie nie zrobi niesamowitego "wow" na włosach bardzo suchych i zniszczonych, bo nie zawiera silikonów, więc nie ma czym tak zadziałać. Stan włosów poprawia stopniowo, przy systematycznym używaniu.
Podsumowanie: +
Dobra maska za przyzwoitą cenę. Nie zrobiła niesamowitego efektu na moich włosach (jednak są one już w całkiem dobrym stanie, więc nie miała zbyt wiele do naprawy). Cudnie pachnie i przyjemnie się trzyma ją na włosach. Pozytywnie wpływa też na skręt, więc na pewno wrócę do niej gdy będę chciała znów "bawić się" w wydobywanie loków z moich pasm. Moje włosy polubiły ją jako pielęgnację przed właściwym myciem. Treściwa, nieobciążająca, ładnie nawilżająca, a przy tym bez sztucznych ulepszaczy i obklejaczy włosów (na których niestety jest oparte większość "cudownych" masek)-jestem na tak!
Produkt w atrakcyjnej cenie, oraz inne kosmetyki z tej serii możecie kupić tutaj.
Co sądzicie o rosyjskich kosmetykach z tej serii?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz!
Każdy z nich jest dla mnie motywacją. Zarówno ten pozytywny jak i z konstruktywną krytyką. :)
Proszę o niepozostawianie linków do blogów, rozdań itd. Trafię do Ciebie sama. :)
Jeśli Twój blog mi się spodoba to z pewność go zaobserwuję, nie proponuj zatem "obserwacji za obserwację".